Sformułowanie „Zero waste” pochodzi z języka angielskiego i w wolnym tłumaczeniu oznacza nic innego jak „niemarnowanie”, „zero odpadów”. W czasach, gdy tak ważna jest ekologia, życie w zgodzie z naturą, filozofia „zero waste” coraz bardziej wpisuje się w naszą codzienność. Staje się to naszym celem etycznym, wizjonerskim oraz ekonomicznym, dzięki czemu tworzymy zamkniętą gospodarkę, w której używa się zasoby, zamiast tworzyć odpady. Nie tylko w kuchni można zastosować tę filozofię. Wystarczy, że zaczniemy odpowiedzialnie produkować, ograniczać konsumpcjonizm, ponownie wykorzystywać/odzyskiwać opakowania, materiały czy produktu ograniczając tym samym ich spalanie i utylizowanie w glebie, wodzie czy powietrzu, którym oddychamy i które jest niezbędne do naszego przeżycia.
Marnowanie żywności to globalny problem o gigantycznych rozmiarach. Gdy jedni głodują, inni w tym czasie utylizują olbrzymie ilości jedzenia. Żyjemy w czasach, gdzie miliard ludzi każdego dnia odczuwa głód, a jednocześnie wyrzucamy 1,3 miliarda ton żywności. Te liczby przerażają tak samo jak fakt, że nikt jeszcze nie wpadł na pomysł co należy zrobić, aby zapobiec jednemu i drugiemu. Jesteśmy w stanie klonować czy latać na Księżyc, ale nie jesteśmy w stanie zadbać o mieszkańców naszej planety i o jej przyszłość. A liczby te cały czas rosną. Szacuje się, że w samych Stanach Zjednoczonych aż 40 procent uprawianej i produkowanej żywności marnuje się. Jest ona tracona lub marnowana w bardzo skomplikowanym łańcuchu dostaw żywności. Może to być spowodowane problemami ze zbiorami, przechowywaniem, pakowaniem czy transportem. Szacuje się, że nawet jedna trzecia marnotrawionej żywności nie opuszcza nawet terenu gospodarstwa, a około jedna piąta marnuje się na naszych talerzach lub w naszych lodówkach.
Równanie jest proste! Zmarnowana żywność równa się zmarnowane zasoby takie jak paliwa kopalne, woda, nawozy, siła robocza czy nakłady finansowe wykorzystane do produkcji tej żywności. Nie można zapominać o gazach cieplarnianych wytwarzanych na każdym etapie łańcucha pokarmowego, w tym o metanie emitowanym wtedy, gdy materia organiczna wyrzucana jest na globalne wysypisko śmieci. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) marnotrawstwo żywności jest odpowiedzialne za około osiem procent globalnych emisji.
Życie w duchu idei Zero Waste bazuje na zasadzie 5R:
Wszyscy zwalają odpowiedzialność na kogoś innego. Rolnicy obwiniają supermarkety, a te z kolei- swoich klientów, którzy odrzucają brzydsze pomidory czy niekształtne ziemniaki zapominając, że idealnie gładkie i perfekcyjne warzywa czy owoce powstają za pomocą wszelkiego rodzaju ulepszaczy czy sztucznych nawozów.
W 2014 roku francuska sieć sklepów Intermarche przeprowadziła doskonałą kampanię reklamową, która miała na celu wypromować brzydkie warzywa i owoce oraz udowodnić swoim klientom, że tym produktom niczego nie brakuje, prócz idealnych kształtów. Kampania ta zwyciężyła w kategorii graficznej za projekt roku 2015 londyńskiego Design Museum. Aby pomóc zwiększyć świadomość na temat marnowania żywności, Inglorious Fruits & Vegetables użyło czystej grafiki i jasno oświetlonych zdjęć, które ukazały niedoskonałość brzydkiej marchewki, oszpeconych bakłażanów czy śmiesznych ziemniaków. Kampania stworzona została przez paryską agencję Marcel Worldwide i miała na celu podniesienie świadomości na temat 100 milionów ton zmarnowanej żywności w Europie każdego roku. Z kolei na całym świecie liczba ta wyniosła jedną trzecią żywności produkowanej do spożycia przez ludzi, czyli 1,3 miliarda ton. Główny pomysł na kampanię polegał na skupowaniu od plantatorów niedoskonałych produktów, które nie przechodziły testów jakości za 70 procent ich ceny pierwotnej. Następnie w sklepach Intermarche stworzono alejki dedykowane tym owocom i warzywom właściwie je eksponując. Sklepy produkowały z nich soki oraz zupy, udowadniając swoim klientom, że wygląd w tym przypadku nie ma znaczenia, bo produkty te są równie smaczne co ich idealne odpowiedniki. Kampania ta, która odbyła się podczas Europejskiego Roku Przeciw Marnowaniu Żywności zakończyła się ogromnym sukcesem. „Brzydkie” produkty zostały wyprzedane, a co najważniejsze- kampania ta wpłynęła pozytywnie na nastawienie klientów, a także sprawiła, że inne sieci sklepów zaczęły naśladować Intermarche.
W 2016 roku we Francji ustanowiono nowe prawo, które nakazywało supermarketom przekazywanie odpadów żywnościowych na cele charytatywne zamiast ich wyrzucania. Tego typu działania zapoczątkowały lawinę pomysłów, mających na celu zaprzestanie marnotrawieniu żywności, na przykład serwowanie dań z niesprzedanych artykułów spożywczych lub przetwarzaniu ich w paszę dla zwierząt. Niektóre firmy technologiczne poszły o krok dalej tworząc inteligentne lodówki, których zadaniem jest ostrzeganie konsumentów o terminie przydatności do spożycia żywności znajdującej się w ich wnętrzu.
Musimy sobie jednak zadać pytanie czy naprawdę potrzebujemy kampanii reklamowych czy nowych technologii, aby zrozumieć, że filozofia „zero waste” powinna na stałe wpisać się w nasze życie codzienne?
Zanim wydamy pieniądze na inteligentne lodówki nauczmy się świadomego robienia zakupów, ponieważ kupując mniej, będziemy też mniej wyrzucać.
Zacznijmy od robienia list zakupów, żeby nie kupować kompulsywnie, a jedynie to czego naprawdę potrzebujemy. Używajmy szklanych butelek na wodę zamiast tych jednorazowych. Zawsze miejmy przy sobie siatkę z materiału, zamiast pakować zakupy w plastik i tworzyć dodatkowe śmieci. Wykreślmy dożywotnio z naszego życia plastikowe sztućce, talerze i kubki oraz nikomu niepotrzebne plastikowe słomki. Te z papieru lub z bambusa też zdają egzamin.
Czasami mrożone jest lepsze niż to świeże, które musi przebyć daleką drogę, aby trafić na nasze stoły. Szukajmy też naszych rodzimych produktów- bo dlaczego do herbaty nie dodać pigwy, zamiast cytryny.(link do artykułu o cudownych właściwościach pigwy)
Te pierwsze znajdziemy na naszych targach, natomiast cytryna musi przemierzyć daleką podróż, by trafić do naszego kubka herbaty.
Unikajmy ofert, które zachęcają do kupowania większej ilości jedzenia niż tego faktycznie potrzebujemy, a co gorsze- jesteśmy w stanie zjeść.
Nauczmy się kochać niedoskonałość- brzydsze owoce czy warzywa po umyciu i pokrojeniu, a następnie ugotowaniu, upieczeniu czy zblendowaniu nie będę różnić się od tych idealnych.
Zatem do dzieła! Zero waste of time! To już czas, aby zacząć działać, zanim będzie za późno. Ocalmy naszą planetę! Zróbmy to dla naszych dzieci i dla kolejnych pokoleń.