Każdy z nas nieraz w życiu przeszedł przez kryzys motywacji. Nie zawsze jesteśmy w stanie działać na najwyższych obrotach i osiągać same sukcesy. Tak samo dzieje się na sali ćwiczeń. Patrzysz, a waga ani drgnie, mięśni na brzuchu jak nie było tak nie ma, a ty już zostawiłeś hektolitry potu na siłowni. Co zrobić, aby się nie poddać, tylko znaleźć motywację i ją trzymać w garści jak wygrany kupon Lotto?
Określ sobie swój cel, to jak chcesz wyglądać, co chcesz osiągnąć dzięki ćwiczeniom. Czy ma to być 5 kilogramów mniej, sześciopak na brzuchu czy pozbycie się dręczącego nas bólu kręgosłupa, to nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, żeby spisać swój cel i dążyć do niego. Musisz głośno wskazać korzyści, które płyną z realizacji zamierzonego celu. I uwierzyć, że się uda!
Narysuj sobie plan, którego będziesz się trzymał. Zorganizuj sobie czas na siłowni tak, aby na przemiennie znalazły się tam zajęcia, które lubisz, ale i te, z których płynie najwięcej korzyści dla twojego ciała i zdrowia, a które nie należą do twoich ulubionych treningów.
Jeśli nadal nie czujesz się zmotywowany to poproś o pomoc trenera personalnego. On nie tylko będzie cię motywował do pracy, ale zaplanuje ci również cały trening i pomoże w dopasowaniu odpowiedniej diety.
Jeśli jesteś fanem rywalizacji to zdecyduj się na spinning, aerobic albo inne zajęcia w grupie. Wspólny trening i współzawodnictwo skutecznie cię zmotywują.
Regularne pomiary ciała to też jest jeden ze sposobów dobrego motywowania się. Jeśli widzimy, że kilogramów ubywa a obwód w biodrach jest mniejszy, automatycznie znajdujemy w sobie chęć kontunuowania pracy nad wymarzoną sylwetką. Tylko pamiętaj, że na efekty trzeba chwilę poczekać.
